Projekt ustawy o pomocy państwa przy kupowaniu pierwszego mieszkania – „Mieszkanie dla Młodych” (MdM), powinien trafić do Sejmu na początku maja – powiedział PAP wiceminister budownictwa Piotr Styczeń.
Wiceminister entuzjastycznie zapewnia, że program został znacznie ulepszony oraz pozbawiony wad obowiązującego do grudnia 2013 programu „Rodzina na Swoim”.
Biorąc pod uwagę znaczne opóźnienie MDM – trudno jest podzielać ten optymizm. W swojej wypowiedzi minister wymienił jedynie dotychczasowe – znane z projektów ustawy – fakty. Dopłaty w programie Mieszkanie dla Młodych mają zależeć od liczby dzieci w rodzinie. Jeśli kupująca mieszkanie rodzina lub osoba ma dziecko bądź kilkoro dzieci, dostanie dodatkowo 5 proc. wartości kredytu. A jeżeli w ciągu pięciu lat urodzi się trzecie bądź kolejne dziecko – otrzyma dodatkowo 5 proc. wartości kredytu, w sumie maksymalnie do 20 proc. wartości kredytu.
Minister zastanawia się także nad kwestią dotacji z budżetu państwa na trzecie dziecko. Z wypowiedzi wynika, że rząd nie wie, czy przeznaczyć pieniądze na kolejne kredyty, czy też zamrozić środki w oczekiwaniu na trzecie dziecko. Na tym etapie projektu jest to bardzo dziwna wątpliwość. Jeżeli przyjmiemy, że takie rezerwy nie będą tworzone, a program ma trwać 5 lat – nie wiadomo, czy po jego zakończeniu rodziny dostaną obiecany 5% ( po urodzeniu trzeciego dziecka). Z drugiej strony – ciężko jest raczej wyobrazić sobie zamrażanie dopłat w oczekiwaniu, że uczestnicy zdecydują się na trzecią pociechę.
Ciekawa jest także ustalona przez wiceministra górna kwota środków przeznaczonych na program w ciągu najbliższego roku. W wypowiedzi była mowa o 600 mln PLN (górna granica wynikająca z ustawy o finansach publicznych). Rząd obiecał finansowanie programu kosztem likwidacji ulgi budowlanej, więc prawdopodobnie na programie Mieszkanie dla Młodych jeszcze zarobi.
Ponadto minister zaznaczył, że mieszkania objętego programem, nie będzie sprzedać lub wynająć. Jeżeli osoba w ciągu pięciu lat od zakupu mieszkania z rządową dopłatą sprzeda je, to będzie musiała oddać proporcjonalną część dopłaty podstawowej do kredytu. Natomiast nie zamierza zabierać dopłat z tytułu posiadania dzieci. Sankcji nie będzie także wówczas, jeśli pieniądze ze sprzedaży lokalu zostaną przeznaczone na zakup innego mieszkania.
Żadnych sankcji nie będzie dla właścicieli lokalu po upływie pięciu lat od zakupu mieszkania.
W tej wypowiedzi nieco dziwi zakaz wynajmu. Oznacza to poważne ograniczenie w rozporządzaniu nabytą nieruchomością. W życiu różnie się układa – jeżeli korzystająca z programu rodzina będzie zmuszona czasowo opuścić swoje mieszkanie (np. czasowe oddelegowanie do pracy w innym mieście) – puste mieszkanie będzie wyłącznie generatorem kosztów. Trudno to nazwać wsparciem rodziny.
W najbliższych dwóch tygodniach projektem zajmie się Komisja Prawnicza, przy Radzie Ministrów, i ustali ostateczny kształt przyszłej ustawy. Następnie projekt trafi pod obrady rządu. Na początku maja powinien on znaleźć się w Sejmie. Miejmy nadzieję, że program rzeczywiście będzie pozbawiony wad.