Projekt ustawy „Mieszkanie dla Młodych” został podpisany przez Prezydenta.
Tymczasem założenia programu wzbudzały i nadal wzbudzają wiele kontrowersji. Politycy opozycji nieustannie wysuwają zarzuty faworyzowania banków i deweloperów, a także dyskryminacji mieszkańców wsi i małych miejscowości. Prezydent nie przychylił się jednak do tych uwag.
Artykuł 32 Konstytucji Rzeczpospolitej Polskiej stawia sprawę jasno:
- Wszyscy są wobec prawa równi. Wszyscy mają prawo do równego traktowania przez władze publiczne.
- Nikt nie może być dyskryminowany w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym z jakiejkolwiek przyczyny.
Według założeń, program „Mieszkanie dla Młodych” nie wszystkich dotyczy jednakowo:
Po pierwsze - kryterium wieku.
Program arbitralnie wyklucza wszystkie osoby, które ukończyły 35 rok życia. Trudno jednak nie odnieść wrażenia, że to kryterium zostało wprowadzone tylko, aby utrzymać nazwę programu. Rząd na każdym kroku wbija nam do głów, że średnia życia wydłuża się (między innymi dlatego także została przesunięta granica wieku emerytalnego). Zgoda - ale to także oznacza, że później możemy decydować się na rodziny i potomstwo. Dlaczego ktoś, kto wreszcie zdobył stabilną sytuację zawodową i myśli o założeniu rodziny ma być dyskryminowany? Jedynie dlatego, że ukończył 35 lat?
Po drugie - zapomnij o programie, jeżeli masz mieszkanie.
Znakomitej większości osób nikt mieszkania nie podarował. Musieli na nie ciężko zapracować. Ponieważ byli zaradni i posiadają mieszkanie - nie mają szans na dopłatę. Kolejna sprawa - rodziny wychowujące małe dzieci, które chciałyby poprawić swoją sytuację materialną i zamienić obecnie posiadane mieszkania na większe. Także nie mogą tego zrobić w ramach programu. Nikomu nie przychodzi do głowy, że obecne mieszkanie jest małe, ciasne, często w starym budownictwie. Mieszkanie to mieszkanie – jeżeli je masz, program nie jest dla Ciebie.
Po trzecie - nie masz zdolności, nie masz dopłaty.
Dopłatę realnie możesz otrzymać jedynie biorąc kredyt w banku. Jeżeli bank oceni, że niekoniecznie potrzebuje Ciebie jako Klienta, lub jeżeli w przeszłości miałeś problem z BiK, ktoś ukradł Twoje dokumenty i wyłudził kredyt, miałeś chwilowy problem ze spłatą - zapomnij o dopłacie. Nie ma kredytu, nie ma MDM.
Po czwarte - dwie osoby żyjące w nieformalnym związku są traktowane znacznie lepiej niż formalne małżeństwo.
Teoretycznie - każda z tych osób może wystąpić o osobny kredyt i zakupić nieruchomość z dopłatą MDM. W przypadku małżeństw - wystarczy że jedna osoba posiada, lub też posiadała w przeszłości dom lub mieszkanie - z dopłaty nie mogą skorzystać oboje. Więc drogi małżonku - jeżeli kiedyś dawno temu babcia przepisała na Ciebie mieszkanie, które nadawało się jedynie do rozbiórki - wg programu jesteś posiadaczem i nie masz co liczyć na dofinansowanie.
Nasi politycy doskonale znają swoich rodaków. W założeniach programu wiele się pisze o próbach wyłudzeń, naginania warunków programu dla własnych celów i zapobieganiu ogólnie pojętemu cwaniactwu. Z drugiej strony program wyklucza cała masę ludzi, którzy powinni móc skorzystać z dopłaty, ale nie mają takiej szansy, bo jedno z kryteriów ich wyklucza.
Na program składają się wszyscy podatnicy, skorzystają z niego tylko nieliczni, ale zarobią na nim - wyłącznie wybrani.
