Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej potwierdziło sygnały o poważnym zainteresowaniu polskich banków nowym programem „Mieszkanie dla Młodych”.
Na chwilę obecną 10 banków jest gotowych zawrzeć umowy realizacji MDM. Wg Ministerstwa – jest to wystarczająca liczba, aby zapewnić skuteczną konkurencję na rynku.
Zdaniem niezależnych ekspertów – „Mieszkanie dla Młodych” nie spowoduje znacznych zmian na rynku nieruchomości ze względu na relatywnie niską wartość limitów ceny m.kw. nabywanych mieszkań.
Na pewno możemy się spodziewać dużego zainteresowania i zwiększenia liczby udzielanych kredytów hipotecznych przy starcie programu, ponieważ wiele osób wstrzymuje się do przyszłego roku z zakupem mieszkania. Potem prawdopodobnie skończy się limit dopłat, który Ministerstwo chce ograniczyć do około 500-600 mln zł. rocznie i zainteresowanie znacznie spadnie.
W odpowiedzi Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej łagodzi nieco swoje dotychczas sztywne stanowisko i dopuszcza możliwość zmiany początkowych założeń programu. Przede wszystkim – resort dopuszcza możliwość dofinansowania zakupu domu jednorodzinnego.
Wg zapewnień Wiceministra Piotra Stycznia: „Byłby to powrót do klasycznej definicji domu jednorodzinnego, zgodnej z prawem budowlanym, która wyraźnie mówi, że dom jednorodzinny to są dwa lokale, w tym jeden na pewno mieszkalny. My dotychczas stosowaliśmy w MDM definicję, że są to dwa lokale mieszkalne. Widząc nastroje, które panują na rynku, nie będziemy się sprzeciwiać takiej zmianie, ale zasada musi być jedna dom nie może być zbyt duży i musi być nowy.”
Wiceminister określa górną granicę metrażu takiego domu na 100 m2 powierzchni użytkowej. Przy założeniu, że garaż i ew. pomieszczenia gospodarcze nie wliczamy do powierzchni użytkowej – daje to nam całkiem przyzwoity domek.
Wiceminister w swojej wypowiedzi dopuścił także możliwość zwiększenia dotychczas obowiązujących limitów m.kw. ceny nieruchomości: „Nasze stanowisko jest takie: jeżeli pula środków z budżetu państwa i wysokość dopłat zostaną utrzymane, to nie będziemy się sprzeciwiać powiększeniu oferty z rynku podażowego, czyli tej droższej lub korzystniej lokowanej, która mogłaby dotrzeć do beneficjentów programu w ramach poprawki, którą ewentualnie przyjmą posłowie.”